Eurojihad



wtorek, listopada 22, 2005

Eurojihad - Zamieszki we Francji II

Trudno walczyc z mitami. Ten o muzulmanskich zamieszkach pewnie z niektorych glowek o bardzo malym rozumku nigdy nie zniknie. Opiera sie on najczesciej na stwierdzeniach ze wiekszosc /czyli ale jednak nie wszyscy/ uczestnikow zamieszek to Arabowie i czarni muzulmanie z Afryki /tak naprawde ale ma chodzic o potomkow tychze, ale tym sobie wiekszosc oglupionych glowe nie zawraca/. Oczywiscie w zamieszkach byl bardzo duzy udzial ludzi ktorych korzenie prowadza do francuskich afrykanskich kolonii /w tym zwlaszcza muzulmanskich Algierczykow/. Ale to ze ktos jest z Afryki jeszcze automatycznie nie oznacza, ze to muzulmanin. Wracajac do slowa wiekszosc tu zacytuje kilka rzeczy.

The riots are geographically and socially very circumscribed: the suburbs, or more precisely a number of destitute neighbourhoods known as “cités” or “quartiers difficiles.” About a hundred fifty of such places were identified by the police some fifteen years ago all around France: these are precisely the spots that are burning now. In these estates, rioters operate in groups of 20 to 200, consisting of boys living in the same quarters. The bulk of the rioters are second generation migrants, but, if we consider the names of the arrested people, it is more ethnically mixed than one could have expected (beyond the second generation with a Muslim background—mainly North Africans, plus some Turks and Africans—there are also many non-Muslim Africans as well as people with French, Spanish or Portuguese names). The rioters are French citizens (only around 7 % of the arrested people are foreigners, usually residents).


Prosze zwrocic uwage na zwrot second generation migrant no i na ciekawa wyliczanke muzulmanow - ten artykul sie odwazyl stwierdzic, ze tam byli tez niemuzulmanscy Afrykanczycy i ludzie o nazwiskach francuskich, hiszpanskich i portugalskich. Ciekawe ile z uczestniczacych w zamieszkach pochodzilo z tak muzulmaskiego regionu jakim sa tez Karaiby.
-------------
For the first time, there are signs the unrest is spreading to far-flung French territories.
Firefighters and police officers on the West Indies island of Guadeloupe were shot at overnight as they were called out to attend two cars fire-bombed in a neighbourhood of the main city, Pointe-a-Pitre.
--------------

no i tu wreszcie cos o tej wiekszosci ludzi z muzulmanskimi korzeniami /co idioci ciagle utozsamiaja z muzulmanami/

The fact that a majority of the rioters have a Muslim background has raised the concern that they might rally around some sort of an Islamic green flag. But in fact, for the moment, the religious dimension is conspicuously absent from the riots. This is not a revolt of the Muslims. The riots did not extend among Muslims living outside the banlieues. It is of course obvious for the Muslim middle class: they watch with horror cars, estates and schools burning. They left the “cités” and live in mixed neighbourhoods; there is a rather high rate of intermarriages. They don’t identify with the rioters, even if they may resent in their own professional and daily life the growing islamophobia of the media and of a part of the political establishment.

But more interestingly, the tens of thousand Muslim students in the universities did not engage with the riots at all, although many of them come from the banlieues and have good reasons to feel frustrated too: their so-called “parking-universities” (where students spend years without achieving a master level) do not offer the same opportunities of upward mobility as the very French and select system of “grandes écoles” (higher schools), where they are underrepresented. Giving the French tradition of highly politicized universities, the absence of any student support for the riots clearly indicates the lack of politicization of these riots.

There was nothing Islamic or Arab in the riots. Strangely enough, Palestinian or Algerian flags as well as Arafat-style keffyehs (a must in leftist demonstrations in France) have been totally absent. The “allah akbar” were shouted by the would-be mediators, not the rioters. Attacks on churches and synagogues have been almost absent.

a tu link do calego artykulu
http://riotsfrance.ssrc.org/Roy/


tu jeszcze 2 male dodatki

aresztowano 2 blogerow co na swoich blogach chcieli organizowac zamieszki
1. to szesnastoletni Francuz
2. to osiemnastolatek z narodowoscia z Ghany /co pisze o Ghanie CIA Factbook - Christian 63%, Muslim 16%, indigenous beliefs 21% -czyli jest 16% szansy ze aresztowany mial muzulmanskie korzenie/
Jakos nikt nie twierdzi, ze ich blogi nawolywaly do wojny religijnej, tylko do nawalania sie z glinami.

no i tu taka dziwna niezgodna z wersja o religijnym konflikcie wypowiedz mieszkanca Aulnay
“You mustn’t say it’s just the immigrants taking part in all this,” says one young man in Aulnay.
“It’s not just the Muslims and the blacks and the Arabs involved. There’s the Portuguese, the Vietnamese, the French. They always generalise and say, ‘It’s the blacks and the Arabs.’ But it’s all races together, all those who live in the suburbs.”

Materialow jest dosyc, niech sobie kazdy wyciagnie wnioski tez na podstawie faktow a nie tylko propagandowych bzdur.

Czytaj Dalej ...



wtorek, listopada 08, 2005

Eurojihad - zamieszki we Francji

Nowoczesni nazisci dostali wspanialy prezent prawie pod choinke. We Francji trwaja rozroby mlodziezy z przedmiesc, ktora w wiekszosci pochodzi z muzulmanskich krajow w Afryce. Jaka jest reakcja ? To muzulmanska rewolucja, to atak muzulmanow na umierajaca Europe, to spiski Al-Kaidy i wiele innych podobnych bzdur. Rozwiazania tez proponuja coraz blizsze ich miedzywojennym i wojennym idealom. Od hasel Araby na Madagaskar po propozycje uciecia glowy tej hydrze.
To, ze w rzeczywistosci chodzi o problem socjalny, brak dlugotrwalego planu na integracje mniejszosci, brak perspektyw, narkotyki i wiele innych "nudnych" problemow nie jest wazne. Nie jest wazne ani to, ze od poczatku nie maszeruja ci "wprowadzajacy muzulmanska europe" pod zielonymi sztandarami, ze ataki na obiekty chrzescijanskie i zydowskie sie pojawily az bardzo pozno i w bardzo ograniczonej mierze. Wazna jest tylko i wylacznie antymuzulmanskia i antyarabska propaganda.

A tu dla normalnie myslacych:
Reakcja najwiekszej organizacji muzulmanskiej we Francji /ci chyba pierwsi powinni szturmowac ta zgnila Europe/.:
Unia Organizacji Islamskich Francji (UOIF), wystosowała w związku z podpalaniem bardzo ostre ostrzeżenie - fatwę - dla podpalaczy. - Wydajemy muzułmanom zakaz udziału w aktach, które ślepo uderzają w prywatną lub publiczną własność albo spowoduja atak na czyjes zycie - stwierdziła UOIF.
"Nie mozna wyrazac swojej desperacji niszczeniem publicznej wlasnosci i podpalaniem"
"W Islamie jeden nie moze uzyskac swoich praw kosztem praw kogos innych."
ten edykt dotyczy "kazdego muzulmanina ktory zyje w Francji, niezaleznie czy jako obywatel czy jako gosc"

Daniel Cohn-Bendit: jeden z przywodcow rozrob z 1968
Jak Pan tłumaczy to, co się teraz dzieje? W europejskiej prasie pojawiają się głosy, że to wojna na tle religijnym...

Nie, to nie jest wojna religijna. Od dziesięcioleci wiadomo, że sytuacja na francuskich przedmieściach, gdzie mieszkają przede wszystkim imigranci, jest bardzo napięta. Wybuch następuje przypadkiem, z powodu np. porażenia prądem dwóch nastolatków [śmierć nastolatków, którzy ukryli się przed policją w transformatorze, była powodem wybuchu zamieszek 27 października - red.], także agresywnego zachowania ministra spraw wewnętrznych. Część z tych młodych ludzi to muzułmanie, którzy czują się atakowani jako muzułmanie. Nie jest to jednak wojna religijna, lecz wyraz pęknięcia społecznego.

Nie chcę przez to powiedzieć, że ci którzy prowadzą tę rewoltę, to mili chłopcy. Są wśród nich zarówno zwykli nastolatkowie, jak i bandyci i gangsterzy.
http://serwisy.gazeta.pl/swiat/1,34174,3004540.html

Czytaj Dalej ...